„Żydowski prysznic” – czyli skrajnej głupoty na granicy ciąg dalszy

Gdyby tego nie było mało że nasze żołdaki biją się z kobietami i dziećmi, to teraz na cały świat się chwalimy tym: Największe osiągnięcie naszej techniki motoryzacyjnej – ciężka ciężarówka do torturowania uchodźców. Tak – kupili to aby się niby bawić z kibolami ale na kobiety „czarownice” też się przydaje.

Skoro w Polsce ludzie jak widać tego nie rozumieją. Tego typu techniki kojarzą się na świecie z obozami koncentracyjnymi do tego stopnia że ludzie, przynajmniej w USA nazywają to „żydowskim prysznicem”. I niewątpliwie jest to forma tortur. Jeżeli ktoś nie wierzy to chętnie mu to wytłumaczę samym wężem ogrodowym przy tej pogodzie – nie musimy nawet czekać na mrozy – i obiecuję nawet nie podnosić ciśnienia pompy do tego które jest używane w tych ciężarówkach. Środków odurzających ani farby też do tego nie będę mieszał.

Czy to jest efektywne? Tak. Czy zgodne z prawem: Nie.

Jeżeli byłoby, to dlaczego nie traktować w ten sposób np. każdego podejrzanego o wykroczenie drogowe – wyciągnąć z auta, wepchnąć do rowu, dać „żydowski prysznic”, kopa w tyłek i możecie dalej jechać obywatelu. Na pewno by działało bardzo dobrze – po paru rundach ludzie by sikali w portki ze strachu przed przekroczeniem prędkości. Od czasu do czasu byłby problem gdyby policjant np. nie sprawdził czy to nie ksiądz albo inna „elita”. Wtedy byłby WRZASK. No ale jakby to było zgodne z prawem to by się zrobiło 3 żydowskie prysznice zamiast jednego i problem z głowy.

Skąd takie pomysły?

Stąd że w Polsce absolutnie NIKT nie przestrzega żadnego prawa ani nawet żadnych zdrowych norm. Prawa nie przestrzegają urzędnicy państwowi i prawa nie przestrzegają obywatele – i trudno im się dziwić skoro przykład idzie z góry.

Wielu (nie wszyscy) uchodźcy wyraźnie mają prawo do azylu w Unii Europejskiej i w USA bo dali się naciągnąć na ich politykę. Taki jest standard obowiązujący na świecie. Ktoś np. da się namówić przez USA (albo Polskę) na jakieś protesty albo rewolucje, to przysługuje mu u nich (albo u nas) prawo do azylu. Jeżeli ktoś dotrze do granicy (albo naszej placówki konsularnej) mamy obowiązek przyjąć podanie o azyl i je właściwie (pozytywnie albo negatywnie) rozpatrzyć.

Dlaczego tego nie robimy?

A dlatego że mamy prawo w… gdzieś. Dodatkowo, chcemy się podlizać Niemcom którzy w dużej mierze są odpowiedzialni za problem. Uchodźcy chcą azyl nie w Polsce (kto chciałby) ale w Niemczech. Bierze się to stąd że Angela Merkel parę lat temu chciała się popisać przed kamerami (i dowalić Putinowi za pomoc wojskową dla Syrii) i oznajmiła że Niemcy przyjmą wszystkich Syryjczyków prześladowanych przez Asada.

Więc w Polsce ktoś chciał się podlizać Merkel, nie przyjmować wniosków o azyl i rozwiązuje ten problem siłowo za nią. Po co? Nic z tego nie będziemy mieli poza być może „żydowskim prysznicem” dla nas wszystkich od Niemiec kiedy Niemcy kurki z kasą pozakręcają tak jak Łukaszenka rurę z ropą właśnie zakręcił.

Dodatkowym problemem jest że skoro Polacy są źle traktowani przez własnych urzędników i funkcjonariuszy to oczekują że ci „obcy” muszą być traktowani gorzej. Padają takie argumenty – ode mnie urzędnicy nie przyjmują podań albo grają w biurokratyczne gierki latami to dlaczego mają traktować tych innych inaczej? A skutek jest i będzie taki że Polacy w Polsce mieli i będą mieć dokładnie takie same prawa jakie daliśmy tym uchodźcom na granicy.

Składanie wniosków o azyl

Składanie tych wniosków w Polskich placówkach, jeżeli w ogóle jest możliwe to zapewne wygląda tak:

 

Co należało zrobić?

Otworzyć obóz dla uchodźców, właściwie przetwarzać wnioski o azyl np. w jednej z opuszczonych posowieckich baz wojskowych i żądać od Niemiec i USA pieniędzy na ten cel. Ale tego nie zrobiono bo nasze geniusze się potrafią tylko z kobietami i dziećmi bić. Jeśli chodzi o stawianie się mocniejszym to niemal nigdy tego nie robią, no chyba że chodzi o tak „kluczowe” zagadnienia dla naszych watażków jak prawo do łamania wszystkich norm praw człowieka i sprawiedliwości na świecie i immunitety dla nich. Patrz spór z Unią Europejską o praworządność w Polsce.

Zwalanie winy na Łukaszenkę

Kompletnie głupie. Łukaszenka nie ma obowiązku odmawiać ludziom podróżowania na Białoruś a potem podjęcia prób starania się o azyl. Może otworzyć obóz dla uchodźców i zapytać gdzie chcą uzyskać azyl i wtedy to on będzie mógł żądać od Niemiec pieniędzy za taki obóz i pewnie to zrobi. Jak Niemcy nie dadzą pieniędzy i będą na niego nakładać sankcje to on nałoży swoje. I będzie miał rację wedle prawa.

Dziwne że Polacy tego nie rozumieją skoro do nie tak dawna to Polacy wypełniali takie obozy dla uchodźców np. w Austrii czy Jugosławii, oczekując na to aż USA, Wielka Brytania, czy Australia rozpatrzą wnioski o azyl. Nikt nigdy nie odważyłby się potraktować Polaków takim „żydowskim prysznicem”. Tylko kompletni idioci to popierają.

reklama:
SquareAd_10fpsL

Opublikowano w Biurokracja, policja i oznaczono , , . Bookmark permalink.

Dodaj komentarz