Projekt nie będzie prosty, i trzeba trochę popracować tak jak ja, pro-publico-bono. Możliwe jest jednak że uda się zebrać znaczne fundusze od społeczeństwa kiedy ogłosimy o co chodzi. Zakładam że sam Minister Sprawiedliwości który decydował w sprawie i całe środowisko prawnicze w Polsce się na nas mocno obrazi. Nie mogę jeszcze publicznie mówić o detalach ale chodzi o obalenie chorej reguły że sędziemu wolno, na własne widzi-mi-się w ramach swobodnej oceny dowodów kompletnie odrzucić niezaprzeczalne fakty – takie jak elementarna matematyka. Obrazili w ten sposób bogów matematyki i teraz doświadczają tego o czym ostrzegał Orwell.
W filozofii, religii, etyce lub polityce dwa plus dwa mogło równać się pięć, ale gdy chodziło o skonstruowanie armaty czy samolotu, wynik musiał brzmieć cztery.
George Orwell, 1984
Bardzo zabawna historia, tak a propos. „Autorytety” się „swobodnie” zapędziły w ślepy zaułek. Możliwy jest kompletny paraliż policji drogowej z tego powodu.
Podstawa prawna:
Art. 7. Zasada swobodnej oceny dowodów
Dz.U.2021.0.534 t.j. – Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego
Organy postępowania kształtują swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego.Art. 233. Zasada swobodnej oceny dowodów przez sąd
Dz.U.2020.0.1575 t.j. – Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego
§ 1. Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.
§ 2. Sąd oceni na tej samej podstawie, jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu.
Myślałem że za ten kretynizm odpowiadają bolszewicy, ale to jest polski wynalazek, a raczej konsekwencja średniowiecznych praw kościelnych. Wiem też skąd się wziął. Ale dzisiejsza interpretacja udowadnia że mamy bardzo niemądrych ludzi za sędziów. Niemniej jednak prawo powinno uniemożliwiać takie idiotyzmy, czyli w tym przypadku zakazać sędziemu swobodnego grania idioty w celach fiskalnych, politycznych albo religijnych.
I tak w Kodeksie Postępowania Karnego z 1928 roku widnieje zapis:
Art. 10. Sędziowie orzekają na mocy przekonania opartego na swobodnej ocenie dowodów.
Z tego co mi się udało ustalić, ta reguła, kiedy została wprowadzona miała szczytne cele obalenia procesu inkwizycyjnego wedle którego sędzia miał obowiązek skazać na podstawie np. twierdzeń autorytetów religijnych że ktoś złamał ICH prawo. W ten sposób Piłat musiał skazać Jezusa na podstawie żądań żydowskich autorytetów religijnych a Joanna d’Arc spalona na stosie przez cywilny wymiar sprawiedliwości na podstawie ustaleń kościelnej inkwizycji która się oczywiście bawiła w politykę.
Czyli, w tym kontekście te idee były pozytywne bo pozwalały sędziemu na odrzucenie takich religijnych praw. Ale kiedy sędziowie używają to do odrzucania FAKTÓW oraz kreowania wyroków wbrew elementarnym prawdom to mamy problem. To czyni z nas jakiś bantustan gdzie sądy nie są związane żadną logiką i prawami natury.
Z tego co mi się udało ustalić, NIGDZIE poza Polską prawo nie zezwala sędziemu na odrzucenie niezaprzeczalnych dowodów takich jak np. podręcznik elementarnej matematyki. Jest to wyraźnie skodyfikowane. Np. zasady dowodowe prawa powszechnego które są podstawą działania sądów USA wyraźnie twierdzą że:
Rule 52. Findings and Conclusions by the Court (…)
(6) Setting Aside the Findings. Findings of fact, whether based on oral or other evidence, must not be set aside unless clearly erroneous…
Zasada 52. Ustalenia i wnioski Sądu (…)
(6) Oddalenie dowodów. Dowody, oparte na zeznaniach słownych albo inne, nie mogą być oddalone chyba że są wyraźnie błędne…