Mandaty. Często zadawane pytania.

OswiadczenieDostajemy wciąż na facebooku i przez e-mail te same pytania od wielu osób, nawet takie na które wielokrotnie odpowiedzieliśmy poprzednio, więc najlepiej jest na nie odpowiedzieć raz na zawsze tutaj, zwłaszcza że w końcu doprowadziliśmy do sytuacji gdzie przeciętny człowiek może uzyskać materiały aby się bronić samemu.

Nie jesteśmy prawnikami – to co piszemy to wyłącznie obserwacje z własnych doświadczeń a nie porada prawna. Nie przyjmujemy żadnej odpowiedzialności za korzystanie lub niekorzystanie lub nieumiejętne korzystanie z naszych wskazówek.

1. Przyjąłem mandat od policjanta, innego funkcjonariusza. Czy da się coś zrobić?

W polskim systemie podpisanie mandatu oznacza przyznanie się do winy. Jest to bezgranicznie głupie rozwiązanie które prowadzi do przepychanek z policją na ulicy, czasami w nocy, bez świadków. Jak się odmówi popisania mandatu bo mandat jest wynikiem np. absurdalnie błędnego pomiaru, to policja często próbuje dać mandat za coś innego, grozić, eskalować, itd. Jak ktoś z kolei nieumiejętnie próbuje negocjować z policją aby zrezygnowali z głupich zarzutów albo je obniżyli to mogą to zinterpretować jako próbę przekupstwa albo wpływania na funkcjonariuszy aby odstąpili od obowiązków służbowych za co grozi wiele lat więzienia. W normalnych krajach podpisuje się obietnicę stawienia w sądzie, (bądź alternatywnie zapłacenia mandatu pocztą) bez jakichkolwiek dyskusji z policją o winie bądź jej braku – co uniemożliwia dodatkowe kary od policjanta za nieprzyznanie się do winy. Tylko kompletni idioci udający ustawodawców wymyśliliby system gdzie policjant, na ulicy, próbuje wymusić pisemne przyznawanie się do winy. Najmniejsza próba tego że policjant negocjowałby/wymuszałby na obwinionym pisemne przyznanie się do winy na ulicy, w normalnym kraju prowadziłaby do długiego pobytu w więzieniu dla policjanta. Ale – jak np. Sławkowi Janczewskiemu sąd powiedział w pisemnej opinii „prawo w Polsce jest ułomne”. (Panie, panie ja wiem że ta bryka jest do kitu ale każdy orze jak morze… ja przecież nic innego nie potrafię więc muszę udawać że robię tą fuchę…). Ale ten system trwa bo nie ma wystarczająco wielu ludzi którzy z automatu nie wahają się żądać aby każda sprawa, zwłaszcza dotycząca bzdurnych pomiarów, została rozpatrzona przez sąd.

Jednakże, jeżeli się przyjmie mandat to można w terminie nieprzekraczającym 7 dni wnioskować do właściwego dla miejsca zdarzenia sądu rejonowego o uchylenie mandatu. Procedura jest dziwna bo teoretycznie podstawą musi być to że mandat został nałożony za czyn niebędący wykroczeniem. Jeżeli ktoś podpisze mandat na którym napisano że poruszał się z taką albo taką prędkością to trudno jest tak to przedstawić. Jednakże, wielu osobom udało się uchylić mandat i wywalczyć właściwą rozprawę na podstawie zeznania że prędkość wskazana na mandacie była fałszywa. Wszystko zależy od sędziego. Jeżeli pomiar jest błędny (z polskim sprzętem i szkoleniami policji prawie zawsze jest), to jeżeli chce się cokolwiek wskórać to nie należy podpisywać mandatu. To czy warto to robić to odrębne pytanie.

2. Nie przyjąłem mandatu. Co dalej?

Formalnie, policja albo inna instytucja która wręczyła mandat prowadzi wtedy śledztwo w celu przygotowania „Wniosku o Ukaranie”. W ramach tego może (nie musi) wezwać na przesłuchanie w charakterze podejrzanego o wykroczenie. Nie ma obowiązku czegokolwiek zeznawać i zeznawanie czegokolwiek wtedy jest bardzo głupie. Prawie nigdy nie zdarzyło się aby policjanci faktycznie próbowali sprawę uczciwie wyjaśnić. Zazwyczaj chodzi wyłącznie o wymuszenie inkryminujących zeznań albo detali które potem się znajdą w „Wniosku o Ukaranie”. Jeżeli wezwanie na przesłuchanie jest pisemne to trzeba się stawić, chyba że pisemnie odpowiedzą na pisemną odpowiedź przed terminem wezwania. Jeżeli wezwanie jest nieformalne/telefoniczne to można z góry powiedzieć aby sobie odpuścili bo nie zamierzamy niczego zeznawać aż do momentu przedstawienia dowodów w sądzie a potem się będziemy domagać zwrotu kosztów za dojazd na przesłuchanie, stracony czas pracy, itd., itp. W przypadku wygranej sąd ma obowiązek (na podstawie wniosku) zwrócić koszty.

3. Wyrok Nakazowy, czyli – co robi sąd po otrzymaniu „Wniosku o Ukaranie?”

Teoretycznie sąd powinien, bez udziału stron, zbadać dowody, które powinny być w tym momencie w całości w aktach sprawy i zdecydować o winie bądź jej braku na podstawie tych wszystkich dowodów. W praktyce wygląda to tak że sąd z góry skazuje bez badania czegokolwiek, częściowo bo tak jest wygodnie, a częściowo bo policja rzadko dostarcza dowody i detale czegokolwiek poza lakonicznymi stwierdzeniami o bezspornej winie obwinionego, często w jednym zdaniu.

W ten sposób, w większości spraw, sąd wydaje skazujący tzw. Wyrok Nakazowy. Aby sprawa została właściwie rozpatrzona przez sąd, należy złożyć Sprzeciw od Wyroku Nakazowego w terminie nieprzekraczającym 7 dni od dnia odebrania wyroku nakazowego. Sprzeciw wysłany (koniecznie listem poleconym) przy pomocy Poczty Polskiej ma datę sądową taką jak data nadania, czyli czas doręczenia nie wlicza się do tych siedmiu dni.

4. Jak powinien wyglądać sprzeciw od Wyroku Nakazowego?

Zgodnie z pouczeniem (małym drukiem aby tego nikt nie czytał i od razu się poddał), wystarczy wyłącznie jedno zdanie: „Niniejszym składam sprzeciw od wyroku nakazowego i proszę/żądam rozpatrzenia sprawy na zasadach ogólnych”.

Teoretycznie, można byłoby w sprzeciwie przedstawić swoje argumenty, ale znowu, po pierwsze rzadko kiedy ktokolwiek to czyta przed rozprawą, a po drugie, lepiej nie ujawniać żadnych faktów przed rozprawą bo to osłabia pozycję i uniemożliwia przyłapanie misia na krzywoprzysięstwie. Normą jest zmyślanie faktów w sądzie przez policyjnych świadków bo nawet nie czują odpowiedzialności za zmyślanie w sądzie, co oznacza że rzadko im się chce cokolwiek profesjonalnie dokumentować.

5. Nie odebrałem Wyroku Nakazowego bo…

Znowu, w bardzo ułomnie specyficznym polskim prawie dwukrotne awizo liczy się jako skuteczne doręczenie, co jest często wykorzystywane przez nieuczciwe strony, w tym też urzędy bo wystarczy wysłać coś na zły/stary adres i ma się skuteczne doręczenie. W takim przypadku po pierwszym sygnale że coś jest nie tak należy natychmiast protestować i wnieść o przywrócenie terminu sądowego. Jeżeli działanie wysyłającego korespondencje ma znamiona celowego działania aby uniemożliwić właściwe odebranie korespondencji, należy bezwzględnie także złożyć skargę do prokuratury.

6. Przygotowanie do sprawy w sądzie.

Po złożeniu sprzeciwu od wyroku nakazowego sąd musi wyznaczyć termin rozprawy i poinformować o tym pocztą poleconą. Przed rozprawą należy bezwzględnie zapoznać się z zawartością akt sprawy, bo sąd rzadko daje kopie wszystkiego co powinien wraz z wyrokiem nakazowym. W aktach powinny być protokoły przesłuchań świadków sporządzone dla celów aktu oskarżenia. Trzeba się dobrze przygotować aby nie pozwolić świadkom na zamknięcie „przewodu” dowodowego i faktycznie mieć dowody i wnioski dowodowe do złożenia w sądzie. Takimi dowodami w przypadku wykroczeń dotyczących prędkości są np. wyroki sądowe dotyczące urządzenia które zostało użyte w sprawie i podniesionych tam dowodów że urządzenia nie działają tak jako powinny, zwłaszcza kiedy operator nie ma pojęcia co robi.

Warto poświęcić parę złotych i czas aby dowiedzieć się jak faktycznie profesjonalna policja wykonuje pomiary dowodowe, bo to co robi polska policja nie ma absolutnie niczego wspólnego z profesjonalizmem. Źródłem tej wiedzy jest przetłumaczona i wydana przez Sławka Janczewskiego książka pt. „Zrozumieć policyjny RADAR i LIDAR. Podręcznik amerykańskiej drogówki.” Książka jest certyfikowanym podręcznikiem do szkolenia policji w USA. Certyfikują go najlepszy uniwersytet zajmujący się szkoleniem policji i ich regulatorzy. Żaden urzędnik w Polsce ani żaden szkoleniowiec policji nigdy nie przeczytał takiej książki i dlatego im się wydaje że jak radar albo lidar pokażą coś to to coś jest zawsze bezbłędnym pomiarem dowodowym. Wydano kilkaset milionów dolarów na sprzęt pomiarowy a nikomu się nie chciało przeczytać pojedynczej książki na ten temat za 30 dolarów. Polski biurokratyczny kretynizm w całej okazałości. Czy się stoi czy się leży…

Tutaj jest opis kontrowersji w Polsce które książka powinna rozwiać. Książka nie należy do najtańszych bo musimy płacić autorowi większą część zysku. Ale, gdybyśmy napisali taką książkę sami, to natychmiast zostałaby wyśmiana jako produkt „oszołomów”. Z tą przetłumaczoną książką nie da się tak zrobić bo trzeba byłoby iść na wojnę z USA.

7. Idę jutro na rozprawę i oczekuję że wygram bo widziałem program w TV że radar/lidar/wideorejestrator nie działają poprawnie.

To jest wspaniała recepta na to aby zostać wyśmianym przez sąd i skazanym po najmniejszej linii oporu. Zdarzały się co prawda przypadki gdzie sędzia się sam zapoznał z problemami z urządzeniami i bez wysiłku ze strony obwinionego sam zbadał dowody. Ale to są przypadki niezmiernie rzadkie. Standardem jest sędzia antagonista który próbuje za wszelką cenę ratować każdą taką sprawę, wyręczając w robocie policyjnego oskarżyciela i policyjnych świadków, być może w ramach teorii że są to osobnicy wielce ułomni, którzy bez takiej pomocy przegraliby z automatu każdą sprawę. Sądy nie powinny tak postępować, zwłaszcza w nowym systemie kontradyktoryjnym, ale tak postępują, a nam nie sposób się spierać że policyjni gracze nie są ułomni i nie wymagają takiej pomocy ze strony sądu. „Nie mamy pańskiego płaszcza, i co nam pan zrobi???”

8. Sąd wyznaczył biegłego.

Absolutnie najgorszym obrotem sprawy jest sytuacja gdzie obwiniony kwestionuje pomiar na podstawie np. programu telewizyjnego bez zapoznania się z detalami technicznymi, np. na certare.pl a sąd postanawia że powoła biegłego aby to wszystko wyjaśnił. Biegły wtedy inkasuje duże pieniądze, nie musi wyjaśnić żadnych detali technicznych i sporządza „opinię” w której pisze że media kłamią bo się nie znają, i tylko on się zna, itd., itp. Obwiniony zostaje skazany i potem płaci ekstra 2000 do 5000 złotych za taką opinię. Nie wolno pozwolić na coś takiego, przygotowując się do rozprawy i w razie potrzeby wyraźnie twierdząc że biegli rzadko są kompetentni, a większość z nich to lobbyści reprezentujący interesy dystrybutorów.

Jeżeli sąd się uprze na powołanie takiego biegłego to bezwzględnie należy złożyć wniosek i kategorycznie żądać aby biegły opisał w opinii źródła swojej wiedzy i swoje związki z dystrybutorami. Jakie ma wykształcenie, zwłaszcza techniczne. Kto go wyszkolił w zakresie urządzeń, ile to trwało, kto za to płacił, czy biegły np. reprezentował interesy dystrybutorów przed urzędami i sądami, czy sam sprzedaje jakieś urządzenia które są związane z policyjnymi pomiarami, itd. Czy przeczytał pojedynczą książkę na temat prawidłowych sposobów wykonywania policyjnych pomiarów. Jak tak, to jaką. Nasze doświadczenie pokazuje że żaden biegły z listy najczęściej preferowanych biegłych takiej książki nigdy nie przeczytał. Jeżeli przeczytał ją teraz to udowodni że pisał kompletne bzdury przez wiele lat.

9. Jak przygotować się do rozprawy.

Poza przypadkami wyraźnie ułomnego prawa, którego nie sposób przeinterpretować „właściwie” przez sąd (np. niewskazanie kierującego bo się nie pamiętało a nie ma takiego obowiązku), wygranie sprawy wymaga dobrego przygotowania w zakresie zagadnień które się kwestionuje. Jeżeli się kwestionuje że jakieś urządzenie nie działa poprawnie, trzeba to umieć uzasadnić w sądzie, wyjaśnić błąd pomiaru który prawdopodobnie miał miejsce i dodatkowo skutecznie podważyć dowody. Skuteczne podważenie dowodów musi mieć formę wniosku procesowego, np.: „Niniejszym wnoszę o odrzucenie dowodu w postaci świadectwa legalizacji na podstawie tego że poświadczono w nim nieprawdę co jest przedmiotem śledztwa w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie”. Bez takiego posunięcia sąd zazwyczaj w całości odrzuci argumentację obwinionego jako bajdurzenie bez znaczenia.

10. Jak konfrontować świadków.

Sąd to gra w pokera. Trzeba zapisać i sprawdzić wszystko co zeznaje świadek-policjant. Jeżeli policjant zeznaje że dokonał pomiaru zgodnie z instrukcją, trzeba umieć powiedzieć SPRAWDZAM poprzez pytania jak upewnia się że pomiar jest poprawny, dotyczy właściwego samochodu, jak przygotowuje urządzenie do pracy. Tego policja w ogóle nie umie bo się nikomu nie chciało przeczytać książki na ten temat a często nawet instrukcji. Dodatkowo, problem jest taki że nierzetelni dostawcy fałszowali instrukcje obsługi urządzeń albo zatajali pewne fakty bo bez tego urządzenie nie mogłoby uchodzić za „idealne” i dostać zatwierdzenia typu w Polsce. Potem w zamian za tą „twórczość” mają monopol i podbijają ceny kilkakrotnie, co oznacza że policja w Polsce płaci najwięcej na świecie za sprzęt którego nigdy nie nauczyli się używać, albo który tak naprawdę się do niczego nie nadaje.

11. Dostałem negatywną opinię biegłego. Co robić.

Wysłać ją na np. slawomir.janczewski@certare.pl. W związku z ogromem spraw, nikt nie może obiecać że np. za darmo napisze kontr-opinię, zwłaszcza że nie ma to sensu bo sądy takie kontr-opinie odrzucają. Jedyne co możemy robić, to po sprawdzeniu że opinia jest bzdurna, doradzić aby ofiara takiej opinii złożyła skargę do prokuratury. Biegli którzy piszą największe bzdury od lat nam grożą że rzekomo wprowadzamy media i sądy w błąd, zabraniają wspominania ich imion a nawet inicjałów, itd., itp. Grożą nam pozwami o zniesławienie, wpływanie na biegłego, itd. itp. A wszystko dlatego że grzecznie sugerowaliśmy aby w końcu, do jasnej cholery przeczytali książkę na temat tego o czym piszą w swoich „opiniach”.

Niedługo postaramy się uruchomić platformę gdzie poszkodowane osoby (przez GUM, brak szkoleń policji i biegłych) będą mogły wpisać się na listę ewentualnego pozwu zbiorowego.

12. Magiczne słowa sądowe.

Trzeba poćwiczyć przed lustrem magiczne słowa sądowe: SPRZECIW i WNIOSEK. Poszkodowani często się skarżą że sąd kompletnie ich ignorował. Powodem tego jest fakt, że ludzie często mamroczą coś tam a sąd udaje że nie słyszy bo tak jest wygodniej.

SPRZECIW!!! Ten biegły jest stronniczy! Reprezentuje interesy dystrybutora!

SPRZECIW!!! Świadek nie udowodnił że ma wystarczające kwalifikacje aby wykonywać pomiary!

WNIOSEK DOWODOWY!!! Żądam dostarczenia dowodów że świadek jest kompetentny aby używać urządzenie poprawnie, itd. itp.

WNIOSEK DOWODOWY!!! Żądam wprowadzenia do dowodu wyroku sądu… dotyczącego analogicznej sprawy, itd. itp.

WNIOSEK!!! Żądam odrzucenia zeznań świadka z dowodów. Świadek pokazał że nie jest kompetentny aby wykonywać pomiary, itd. itp.

13. Czy warto walczyć?

Trudne pytanie. To zależy od sytuacji. Urzędnicy nie szanują praw Polaków bo Polacy rzadko protestują. Tylko dlatego zachęcamy do tego, nie kryjąc że to jest kosztowne. Ci co wygrali (było ich wielu) dostali zwrot kosztów a czasami zadośćuczynienie. Jak się nie ma czasu i energii aby jeździć przez pół kraju na rozprawy to warto rozważyć protestowanie tych spraw gdzie sąd jest bliżej. Problemem w Polsce jest też fakt że rynek radców prawnych mieszkających niedaleko każdego sądu i którzy mogliby zająć się sprawą jest wciąż w powijakach bo stawka (mandat do zapłacenia) była stosunkowo niska i nie usprawiedliwiała kosztów pomocy prawnej.

To jednak zupełnie się zmienia jeżeli stawką jest utracenie możliwości zarobkowych na 3 miesiące z powodu bezprawnie odebranego prawa jazdy albo próby odebrania. Wtedy warto walczyć bo można ugrać rzeczywiste zadośćuczynienie i zwrot wysokich kosztów.

14. Czy mogę dostać kopię podręcznika radaru, lidaru, wideorejestratora, itd.

Formalnie, dystrybutorzy urządzeń w Polsce twierdzą że tłumaczenia instrukcji i instrukcje to ich własność intelektualna. Ludzie na całym świecie wybili takim dostawcom to z głowy i angielskie a nawet rosyjskie instrukcje są udostępniane w całości na internetowych stronach dostawców bo to pozwala uniknąć kosztów dostarczania papierowych kopii do sądu do każdej sprawy. W Polsce dostawcy nadal tego nie robią. Legalnie, instrukcje obsługi można więc uzyskać poprzez wniosek dowodowy w sądzie. Gdyby więcej ludzi to robiło, w ten sposób przeciągając sprawy w sądzie, sądy same wymusiłyby na dostawcach udostępnianie instrukcji obsługi urządzeń bo to jest niezbędny dokument w celu sprawdzenia czy urządzenie jest używane zgodnie z prawem.

Wielu ludzi to zrobiło i część z nich udostępnia te instrukcje osobom które mają sprawy w sądzie. Robi to też część blogerów, wystarczy użyć wyszukiwarkę aby je znaleźć.

My nie udostępniamy sami instrukcji obsługi urządzeń bo i bez tego jesteśmy w ciągłym konflikcie z dostawcami, którzy wykorzystają każdy bzdurny pretekst aby nas o coś oskarżyć.

15. Jak podważyć brak kompetencji operatora przyrządu.

Zażądać świadectwa ze szkoleń i przepytać z instrukcji. Teoretycznie, aby policjant miał prawo używać urządzenia do pomiaru prędkości w celach dowodowych, musi mieć specjalistyczne szkolenie z tego zakresu. Pomimo tego że to specjalistyczne szkolenie to kompletna groteska, wielu policjantów wlepiających mandaty nie ma nawet tego. Dowodem tego jest raport NIK z kontroli zainspirowanej prawdopodobnie przez nas w którym NIK pokazał że prawie połowa policjantów drogówki nie ma wymaganego szkolenia RD.

Co zrobić jak policjant jednak ma to specjalistyczne szkolenie? Żądać dołączenia oficjalnych materiałów szkoleniowych z Centrum Szkolenia Policji w Legionowie i się z sądem trochę pośmiać bo to jest lepsze niż odcinki Jasia Fasoli, chociaż o wiele krótsze. Szkolenie mniej więcej polega na tym że pokazują – tu się naciska aby włączyć, tu aby wyłączyć i demonstrują jak się mierzy pojedynczy pojazd na całej drodze z odległości około 40 metrów.

My mamy te materiały szkoleniowe (widea o długości 3min). Dostaliśmy je po długich przepychankach z policją ale znowu – grożono nam że nie wolno ich udostępniać w internecie bo są chronione prawem autorskim. Zażądać je specyficznie do włączenia do dowodu, pośmiać się trochę razem z sądem, a potem przedstawić jak wyglądają profesjonalne szkolenia policji np. w USA na podstawie książki „Zrozumieć policyjny RADAR i LIDAR. Podręcznik amerykańskiej drogówki.”

Te widea w posiadaniu Centrum Szkolenia Policji w Legionowie to:

  • „Kontrola drogowa”
  • „Badanie stanu trzeźwości”
  • „Kontrola prędkości radarowym miernikiem prędkości – Rapid 2K”
  • „Kontrola prędkości urządzeniem laserowym – Ultralyte LTI 20-20 100 LR”

Gdyby więcej osób żądało włączenia tych materiałów do dowodu to CSP samo by je w końcu udostępniło w internecie.

reklama:

SquareAd_10fpsL

Poprzednie wpisy na podobny temat:

Opublikowano w Biegli, Biurokracja, policja, Sądy i oznaczono , , , , , , , , , , , , , . Bookmark permalink.

10 komentarzy

  1. Nielot pisze:

    „My nie udostępniamy sami instrukcji obsługi urządzeń bo i bez tego jesteśmy w ciągłym konflikcie z dostawcami, którzy wykorzystają każdy bzdurny pretekst aby nas o coś oskarżyć.”

    Czy któryś z dostawców „radarów” odważył się i wystąpił na drogę sądową za podważanie rzetelności ich mierników i psucie ich dobrej marki?
    Czy są to jedynie oskarżenia słowne, a brak im odwagi by się skonfrontować przed sądem?

    • faza pisze:

      Jeden doniósł na mnie do prokuratury bo rzekomo rozpowszechniam „tajemnice handlowe producenta”. W sumie to dość zabawne. 😉 To że wykpiono standardy techniczne to tajemnica której nie wolno nikomu ujawniać.

      Większość aktywności odbywa się jednak za kulisami, w postaci:

      – Szkoleń dla policji w których informują że rzekomo jesteśmy oszołomami i się na niczym nie znamy. Policja w gruncie rzeczy cierpi najbardziej z tego powodu bo to tylko eskaluje partyzantkę na drogach i uniemożliwia jakiekolwiek sensowne działania policji albo właściwe szkolenia czy zakup działającego poprawnie sprzętu.

      – Różnych pisemek do policji i innych instytucji z takimi samymi „wnioskami”

      – Zeznań i opinii w sądzie że rzekomo oszukaliśmy media i sądy które nie powołały „właściwych” biegłych (tzn. tych zaprzyjaźnionych) i tak dały się oszukać.

      – Nikt nigdy (w tym w opiniach dla sądów) nie odważył się przedyskutować niczego merytorycznie. Prezentowane opinie sądowe to w gruncie rzeczy wypociny jak to „zaawansowane techniki przetwarzania informacji” wszystkie problemy magicznie naprawiają, bez wyjaśniania jak ta niby-magia działa.

      To wszystko i tak trafia do mnie bo mi to poszkodowani wysyłają. Mam już niezłe archiwum.

      W związku z tym że widziałem tutaj budowaną zmowę kilku graczy (GUM, policja, dystrybutorzy, zaprzyjaźnieni „biegli”) (ja ich nazywam „towarzystwem płaskiej Ziemi”) musiałem przetłumaczyć książkę aby się ubezpieczyć – bo widać było że wszyscy założyli że jak się razem dogadają to im nic nie można zrobić.

      • Nielot pisze:

        Czyli nie mają odwagi wytoczyć Ci sprawy cywilnej.
        Jeśli masz dowody na oczernianie Ciebie, to możne warto rozważyć taki proces z Twojej strony.

      • Nielot pisze:

        „Nikt nigdy (w tym w opiniach dla sądów) nie odważył się przedyskutować niczego merytorycznie. Prezentowane opinie sądowe to w gruncie rzeczy wypociny jak to „zaawansowane techniki przetwarzania informacji” wszystkie problemy magicznie naprawiają, bez wyjaśniania jak ta niby-magia działa.”

        Rozbawił mnie ten zapis „zaawansowane techniki przetwarzania informacji”.
        Skojarzyło mi się to z filmami akcji, w których rzeczy praktycznie niewykonalne główny bohater zleca swoim pomocnikom – najczęściej drugoplanowym postaciom.
        Np w takim kultowym filmie jak „Poszukiwacze zaginionej arki”. Niemcy wysyłają Arkę ciężarówką z konwojem _do_Kairu. Indiana Jones dosiada, jak pamiętam konia, i zanim zaczyna pędzić za nimi, zwraca się do swojego pomocnika – aby wszystko przygotował w _Kairze_. Indiana Jones dogania ich, rozprawia się z konwojem, przejmuje ciężarówkę i uciekając przed Niemcami wjeżdża do Kairu. A tam czeka już na niego pomocnik, chyba się teleportował!!!, który zdążył przygotować kryjówkę i wynająć statek ;p

  2. damim pisze:

    Czy odnośnie punktu 12. można prosić o więcej przykładów sprzeciwów, i sposobu zgłoszenia?

    Wniosek procesowy ma postać pisemną (już gotowe pismo podczas rozprawy) czy zgłaszamy ustnie?

    • faza pisze:

      To nie jest dokładnie moja branża – jestem inżynierem nie prawnikiem. Wiem tyle co się sam nauczyłem metodą prób i błędów.

      Sprzeciw dotyczy akcji sądu (np. wpływanie na świadka, działanie jako oskarżyciel, czy zeznań świadka, itd.) Wnioski dotyczą żądania od sądu specyficznej akcji (np. wyłączenie sędziego za stronniczość – dobrze jest znać dokładną podstawę prawną). Warto przeczytać kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia i kodeks postępowania karnego. Najważniejsze są wnioski dowodowe. Ma się prawo składać wnioski aż do momentu kiedy sędzia zamknie przewód dowodowy.

      Wnioski można składać pisemnie i ustnie. Z ustnymi trzeba uważać bo sądy je czasami ignorują a potem nie ma ich nawet w protokole. Trzeba sprawdzać protokół i natychmiast protestować jak nie jest on właściwy. Teoretycznie wszystkie rozprawy powinny być nagrywane (oficjalny kierunek działań) ale nie wszystkie SR mają sprzęt. Dlatego warto samemu wszystko nagrywać.

  3. egon pisze:

    Wydaje się że ZT iskry 1 właśnie kończy swoją ważność .Z tego co pamiętam wydano je w czerwcu 2006r .

  4. Kordzio11 pisze:

    witam serdecznie. Piszę do państwa ponieważ nurtuję mnie kilka kwestii dotyczących Ultralite Lti PRO CAM. (urządzenie z kosmosu).
    Jaka jest wada tego urządzenia. ?
    czy Kamera na pewno mierzy pojazd i na 100 % jest to ten obiekt mierzony ?
    jakie są wartości do dokonania dokładnego pomiaru np. czy musi być statyw itp.? prosił bym o jakąś poradę pozdrawiam Michał

    • faza pisze:

      Chyba chodziło o LTI TruCAM.

      „Wada” jest taka że to urządzenie ma kamerę ze stałym ZOOMem i ręcznie ustawianą ostrością co oznacza że nikt rozsądny nie powinien nawet udawać że to urządzenie dokumentuje cokolwiek powyżej 200m. Nawet to 200m jest dość naciągane bo wedle oryginalnej instrukcji urządzenia zasięg użytkowy soczewek to:
      15-80 metrów kiedy urządzenie jest trzymane w ręce
      15-90 metrów kiedy urządzenie jest zamontowane na statywie

      Poza Polską nie ma problemu bo metody pracy policji wymagają sporządzania dowodów z takich odległości a nie udawania że można tym cokolwiek mierzyć albo dokumentować z odległości 1200m tak jak to wmawiają wszystkim rzecznicy prasowi policji.

Dodaj komentarz