Czy ja oskarżyłem ks. prof. Artura Mezglewskiego o to że jest pedofilem?!

Czyli praktyczny poradnik do dialektyki kanoniczno-inkwizycyjnej w wydaniu nie jednego ale TRZECH wybitnych specjalistów prawa po KULu. Tak. Szkoda że tutaj nie obowiązywały zasady ze sztuk walki bo już dawno bym został profesorem prawa skoro profesor i kilku doktorów prawa targnęli się na mnie a ja nie musiałem nawet raz płacić „papudze” aby się wybronić. W związku z tym, że większość sędziów poza Lublinem (czyli poza protegowanymi Mezglewskiego i absolwentami KULu) podziela moją opinię nt. zdolności rozumowania tej całej radosnej gromadki, wyraźnie tutaj nasuwa się myśl czy aby na pewno ta uczelnia zasługuje na akredytację w czymkolwiek innym poza teologią, średniowiecznym prawem kanonicznym i inkwizycyjnym. Jeżeli jacyś prawnicy z funkcjonującą poprawnie mózgownicą faktycznie opuścili tą uczelnię może zasadne byłoby porozmawiać z tymi geniuszami aby przestali KUL kompromitować.

Poradnik przyda się każdemu na kogo jakaś nowa „elita” się obrazi.

O co mnie skarżyli?

Jak już uprzednio pisałem, zarówno ten jak i poprzedni pozew był przezabawny. Tak naprawdę to ani ja ani sędziowie zupełnie nie wiedzieli o co Mezglewski i Stowarzyszenie mnie skarżą. Ja podejrzewam że o herezję ale się wstydzili to powiedzieć wprost. Skoro się nie dało skarżyć o herezję, oskarżyli mnie między innymi o… propagowanie totalitaryzmu i zamach stanu.

Na marginesie Sąd Okręgowy podziela stanowisko Sądu Rejonowego, że akt oskarżenia w zakresie opisu czynu zarzuconego nie wskazywał na konkretne wypowiedzi, które miały być w ocenie oskarżycieli prywatnych zniesławiające. Rzecz jasna wymogi aktu oskarżenia w tego rodzaju sprawach są niższe (art. 487 k.p.k.), ale skoro opracował go adwokat, zarzut winien cechować się precyzją poprzez wskazanie wprost konkretnych wypowiedzi, a nie cedować na Sądy rozpoznające sprawę „wyszukiwania”, które sformułowania są zniesławiające, nie mówiąc, że utrudniają obronę oskarżonemu, który ma wykazać, jak to utrzymują oskarżyciele ich prawdziwość, by się uwolnić od odpowiedzialności, a pytanie które oskarżyciel za takowe (zniesławiające) uważał.

Fragment postanowienia Sądu Okręgowego w Tarnowie

A gdyby mnie oskarżyli o herezję to bym się pewnie przyznał bo powoli zaczynam rozumieć że Polska zarządzana przez kościelnych specjalistów absolutnie nie ma racji bytu. Mezglewski nie jest pierwszym kościelnym „artystą” z którym miałem do czynienia. Raz miałem też nieprzyjemność odpierać „zaloty” innego księdza, który potem dokonywał wyklinania mnie jako diabła bo nie byłem zainteresowany homoseksualnym związkiem z księdzem (taka obraza majestatu księdza że ja wolę kobiety) ale wtedy nie rozumiałem jeszcze jak dalece zaawansowane są patologie w kościele i dlatego nie wysuwałem z tego dalszych wniosków.

Wypowiedź która rzekomo stanowi pomówienie Mezglewskiego o molestowanie nieletnich czy pedofilię

Komentarz oczywiście dotyczył działań ks. Isakowicza-Zaleskiego który jako rzecznik dzieci gwałconych przez kler był skarżony o zniesławianie kościoła przez równie wybitnych kościelnych „specjalistów” od prawa którzy skarżyli mnie. Chyba każda osoba z jedną szarą komórką wie że komentarz był krytyką powracających patologii w Polsce gdzie niektórzy uważają się za „bardziej równych” w stosunku do prawa niż inni. Na KULu to w ogóle znają i tłumaczą tą koncepcję Bogini Iustiti/Temidy która ma opaskę na oczach właśnie po to aby nie sprawdzała czy ktoś jest czy nie jest księdzem albo profesorem wywodzącym się z KULu? Ale właśnie tak działa cała ta ekipa Mezglewskiego. Łażą po sądach i uważają że są tak ważni że wszyscy (w tym sędziowie) muszą paść przed nimi na kolana i zgodzić się z każdymi ich argumentami i oskarżeniami – nie ważne jak głupimi. Pozwolenie na to że funkcjonuje grupa „równiejszych” ponad prawem zawsze oznacza upadek państwa i tak było na długo przed tym kiedy Orwell opisał to w tragikomedii „Folwark Zwierzęcy”. Nie robi to różnicy czy takim „równiejszym” wedle prawa jest ksiądz czy czekista.

A teraz zbadamy „rozumowanie” tych specjalistów

Radca Prawny dr Paweł Środa

Adwokat dr hab. Anna Tunia

Należy zauważyć że ci wybitni specjaliści jak zwykle kopiują wszystkie swoje wypociny słowo w słowo jeden od drugiego aby potem próbować udawać że się bardzo napracowali i windować koszty. Nauczcie się ludzie przynajmniej kolejność słów pozmieniać przy tym kopiowaniu złotych myśli Mezglewskiego. Nudzi mi się czytanie tych samych głupot na okrągło.

Ale myśl przewodnia jest taka że ONI wiedzą najlepiej co ja myślę a ja według nich muszę udowadniać że myślałem coś innego a jeżeli tego nie zrobię to jestem winny. Czyli, powróciliśmy do najlepszych standardów hiszpańskiej inkwizycji i prób karania za myślozbrodnie. Moim zdaniem, gdyby lubelska palestra miała za grosz sensu to by domagała się usunięcia tych wszystkich geniuszy z zawodu bo po prostu trudno od takich ludzi oczekiwać aby kiedykolwiek potrafili robić coś sensownego. I tutaj chyba leży pies pogrzebany. Ludzie którzy nie zasługują moim zdaniem na żaden stopień naukowy dostali takowe właśnie za feudalną uległość w stosunku do Mezglewskiego i podobnych profesorów a potem będzie płacz bo jedyne co potrafią to ośmieszyć siebie, uczelnie które dały im tytuły, czy kościół. Ale skoro ich nie usuwają to… gramy dalej.

Radca Prawny dr Paweł Środa

Adwokat dr hab. Anna Tunia

Konia z rzędem temu kto mi pokaże jak mam się bronić przed zarzutami myślozbrodni wedle tych „specjalistów”. To powrót do mądrości z „Młota na czarownice” i podobnych. Święty Inkwizytor sobie coś uroi na temat tego co oskarżony myśli, a oskarżony musi udowadniać że urojenia inkwizytora nie są prawdziwe.

Przychodzi na myśl taka analogia

Kowalski pisze w internecie że zatkała mu się rura od kibla. Mezglewski oznajmia że to oznacza pomówienie jego że zatkał Kowalskiemu rurę w kiblu bo:

  1. Mezglewski ma taką samą rurę w kiblu
  2. Nikt inny nie ma w Lublinie takiej samej rury
  3. Wedle urojeń Mezglewskiego Kowalski myślał o Mezglewskim kiedy pisał o zatkanej rurze w kiblu.

Wedle Mezglewskiego i jego radosnych prawników-pomocników Kowalski ma teraz udowodnić że Mezglewski zatkał Kowalskiemu rurę w kiblu i jeżeli tego nie zrobi jest winny pomówienia/zniesławienia Mezglewskiego. Tak to ma sens. Logika kanoniczno-inkwizycyjna w pełnej okazałości. Autorzy „Młota na czarownice” byliby z tych KULowskich specjalistów od prawa bardzo dumni.

KUL i Pedofilia

Na szczęście, w tym przypadku nie trzeba było nawet udowadniać dech zapierającego kretynizmu całego takiego rozumowania bo jak zwykle, Mezglewski i spółka prezentują fałsz jako jedyną, najprawdziwszą prawdę – a prezentowanie faktów przeciwnych oznacza zniesławianie ich. Tak na KULu był profesor ksiądz pedofil – Walerian Słomka. Trudno założyć że Mezglewski i spółka nie wiedzieli o tym artyście od gwałcenia dzieci bo o sprawie było dość głośno w całej Polsce (nie tylko na KULu), a Mezglewski i Słomka nawet zasiadali razem w Towarzystwie Naukowym KUL więc raczej trudno założyć że się nie znali. Ale to jest typowe dla tej ekipy. Opowiadają kompletne głupoty, fałszywe fakty, itd, itp a potem wrzeszczą wniebogłosy że ktoś ich obraża albo skarżą o zniesławienie jeżeli ktoś się odważy powiedzieć że to nieprawda.

I tu się pojawia problem bo Prezydent Duda niedawno odebrał temu artyście ks. profesorowi Walerianowi Słomce odznaczenie państwowe po tym jak został on skazany. Ale skoro ksiądz profesor Artur Mezglewski i jego radośni pomocnicy kategorycznie oznajmili w sądzie że na KULu nigdy nie było profesora pedofila to oznacza to że należy Prezydenta Dudę też skarżyć o zniesławienie Mezglewskiego i KULu, bo przecież Mezglewski ipso-facto kłamać nie może bo jest księdzem profesorem. Jak szaleć to szaleć.

Ks. Walerian Słomka stracił państwowy order

Aż się poczułem jak Dziewica Orleańska

A nawet nie jestem dziewicą, tym bardziej świętą. Proces Joanny d’Arc pokazał właśnie takie rozumowanie kościelnych idiotów tamtych czasów które teraz odgrzebał Mezglewski i spółka. Każda osoba która coś takiego próbuje w sądzie powinna płacić masowe koszty a nie tylko zostać wyśmiana przez sąd. Jeżeli na KULu albo w kościele są mądrzy ludzie to, moim zdaniem, powinni natychmiast zadbać aby Mezglewski i spółka zostali wysłani na dożywotnie wakacje w jakimś klasztorze albo/i utracili wszystkie tytuły bo za każdym razem kiedy otwierają gębę kompromitują zarówno KUL jak i kościół.

  • Pyt. O co skarżono Dziewicę Orleańską?
  • Odp. Najpierw o herezję bo twierdziła że rozmawiała z Archaniołem Michałem.
  • Pyt. Dlaczego ją za to nie skazali?
  • Odp. Bo kościół wcześniej oficjalnie „certyfikował” tą rozmowę z Archaniołem.
  • Pyt. Więc za co ją próbowali skazać?
  • Odp. Za to że udawała dziewicę.
  • Pyt. Dlaczego jej nie skazali za to że udawała dziewicę?
  • Odp. Bo zaglądnęli ze świeczką i była dziewicą.
  • Pyt. Więc za co ją skazali i spalili na stosie?
  • Odp. Za to że nosiła spodnie i więc ipso-facto udawała mężczyznę.

Na nic zdały się wyjaśnienia że jakby nie nosiła spodni a spała miesiącami wśród żołnierzy na misjach autoryzowanych przez kościół to trudno by jej było zostać dziewicą. Kościół kazał skazać więc paragraf i stosowna logika się musiała znaleźć. Wypisz-wymaluj „myślenie” Mezglewskiego i jego radosnej gromadki. Niestety, sędzia w mojej sprawie nie był studentem ani protegowanym Mezglewskiego i takie myślenie rodem ze wczesnego średniowiecza wyśmiał.

Jaki będzie finał tej zabawy?

Finał będzie niedługo w Strasburgu. Mezglewski i jego pomocnicy są bardzo, bardzo zabawni ale robią się dość monotonni zwłaszcza kiedy kopiują 100+ razy wszystkie złote myśli Mezglewskiego a ja mam lepsze rzeczy do roboty niż nieustannie odpowiadać na ich urojenia. W moim pozwie przeciwko Polsce są udokumentowane zarzuty tego że Mezglewski i spółka składali fałszywe zeznania pod przysięgą, fałszywe dokumenty, fałszywe akty oskarżenia, itd. a sądy im przychylne uznały że ja nie mam prawa domagać się karania ich za to bo to są… przestępstwa przeciwko wymiarowi sprawiedliwości a nie przeciwko mnie. Moim zdaniem, zgoda na taką interpretację prawa oznacza powrót do feudalizmu bądź niewolnictwa. W pełni udokumentowałem działania tej gromadki które miały na celu ukaranie mnie za to że nie zgodziłem się brać udziału i kryć wysoce nieetycznych jeżeli nie przestępczych działań Mezglewskiego i jego Stowarzyszenia.

Wszczęto śledztwo w sprawie pomówień i fałszywych oskarżeń blogera Sławomira J.

Jeżeli Europejski Trybunał Praw Człowieka zgodzi się ze mną to prawdopodobnie będę się także domagał odebrania kościołowi autonomii w Polsce bo, jak widać, nie doprowadziła ona do niczego dobrego – wyniszcza zarówno Polskę jak i kościół, doprowadziła do tego że absolutnie bezwartościowi, bezmyślni, podli ludzie, w tym także zboczeńcy i gwałciciele dzieci wypełnili szeregi kościoła i stali się często nietykalną elitą ponad prawem. Jak Trybunał się ze mną nie zgodzi, to nie mam zamiaru w Polsce mieszkać bo grozi nam wojna religijna. W ramach tej zabawy poznałem niestety też sędziów mianowanych przez tzw. nową KRS a wywodzących się z KULu i podejrzewam że celem „reformy” systemu sprawiedliwości jest właśnie chronienie kościoła przed Polakami aby nie byli w stanie zrobić tego co zrobili Irlandczycy. A to jest recepta właśnie na krwawą wojnę religijną podobną do tej która miała miejsce w Hiszpanii na przykład. Warto o tym przeczytać w książce „W hołdzie Katalonii” Orwella.

 

reklama:
SquareAd_10fpsL

Opublikowano w Fanatyzm religijny, Komedia, Kościół, Prawnicy i oznaczono , , . Bookmark permalink.

Dodaj komentarz