Jeżeli tego ktoś wciąż nie wie, kościół nawet po uzyskaniu totalnej władzy polityczno sądowniczej, dalej lubował się w propagowaniu bajek o byciu biedną, prześladowaną, ubogą owieczką która odda wszystko, całość mienia, wszystkie pragnienia i żądze aby służyć bogu.
W tym celu propagowali na świętych różnych ciekawych osobników:
Święty Aleksy Wyznawca
Urodzony w 361 roku. Rodzice chcieli go bogato ożenić za kobietę cesarskiej krwi a ten… uciekł z domu tuż przed nocą poślubną. Może chciał pozostać prawiczkiem po tym jak zobaczył że wybranka rodziców przypominała, nie wiem „aniołki PiSu”, lubujące się przede wszystkim w kanapkach ze smalcem i stroniące od kąpieli albo coś. Podróżował do Ziemi Świętej, tam postanowił zostać żebrakiem. Wrócił do rodzinnego miasta, tam zamieszkał… pod schodami rodzinnego domu gdzie służba wylewała na niego odchody i pomyje.
Jest patronem licznych zakonów, a także ubogich, pielgrzymów, wędrowców, żebraków. Jest orędownikiem podczas trzęsienia ziemi, suszy, złej pogody, w czasie epidemii i plag. Jest uważany jest za patrona rybaków. Wierni modlą się również do niego o to, by pomógł im pozbyć się grzechu dumy i wyniosłości.
Święty Dominik Loricatus
Urodzony w 995 roku. Postanowił zostać rekordzistą pokutnikiem i wymierzył sobie… 300 000 biczów w 6 dni, czyli prawie bat na sekundę zakładając że robił to przez 20 godzin dziennie.
Biczowanie było ulubionym sportem kościelnym tych czasów. Pozwalało zdobyć przebaczenie grzechów. Aby dostać zbawienie od jednego roku grzechów należało wyrecytować 30 psalmów pokutnych i podczas każdego z nich załadować sobie 100 biczy na gołą dupę albo plecy.
Święty Franciszek z Asyżu
Urodzony w 1181 roku. Inspirował aby spędzić życie w chrześcijańskim ubóstwie, wzorem poprzednich kościelnych bohaterów. Został żebrakiem i podróżował na osiołku od wioski do wioski głosząc „słowo boże” a kiedy go nikt nie chciał karmić za darmo, robił najgorsze z najgorszych prac, np. czyszcząc odchody.
Franciszek stał się jednym z największych bohaterów kościoła bo potem, podczas wyprawy krzyżowej, postanowił „nawrócić” egipskiego sułtana na chrześcijaństwo albo umrzeć próbując. Rzekomo spotkał się z sułtanem podczas krwawego oblężenia miasta przez krzyżowców a ten go puścił wolno zamiast np. wbić na pal. To stało się źródłem legendy Św. Franciszka i wylansowało na największego bohatera kościoła, czczonego do dziś. Ja myślę że sułtan dobrze wiedział co robi. Od dawna wojna wywiadów polega na początku na tym że aby zniszczyć wroga, finansuje się na przywódców politycznych i religijnych absolutnie największych świrów i debili jakich można u wroga znaleźć i tak niszczy się wrogi naród od środka.
I tak np. aby zniszczyć Rosję, Niemcy zapakowały w zaplombowany wagon… Lenina aby go wypuścić w Rosji jak wirusa. Amerykańscy bankierzy podobnie zrobili z Leonem Trockim. Reszta jest historią. (Lepiej przemilczę których polskich „bohaterów” obce wywiady ostatnio wylansowały na przywódców politycznych i religijnych bo mnie znowu będą chcieli zamknąć).
Kult Św. Franciszka
Niemal natychmiast po śmierci w 1226 roku Franciszek został okrzyknięty świętym. Każdy go chciał naśladować i być równie pięknym i ważnym bohaterem. Klasztory pękały w szwach od napływu naśladowców.
Gerard Segarelli
Jednym z takich bohaterów którzy chcieli naśladować Św. Franciszka był Włoch Gerard Segarelli urodzony w 1240 roku. Chcąc naśladować Św. Franciszka, rozdał wszystko co miał biednym i zgłosił się do klasztoru Franciszkanów w Parmie. Nie przyjęli go bo go uznali za głupca, niewykształconego, nisko-urodzonego ignoranta, itd., itp. Nie za bardzo zrozumiał tą ideę bo przecież bycie głupcem i żebrakiem w dziurawych szatach i bez butów było wtedy ideałem wiernej owieczki kościoła, głoszonym przez biskupów.
Więc pozostał w Parmie, tam mieszkał pod klasztorem jako żebrak i zaczął nauczanie „prawdziwych idei” chrześcijaństwa. No i stał się „cud”. Inni „ignoranci” przyjęci do Franciszkanów oraz nowi kandydaci zaczęli się… przyłączać do niego. Liczba wyznawców rosła i okrzyknęli Segarlliego przywódcą nowego ruchu. Chodzili od miasta do miasta, śpiewali hymny, brali jedzenie które otrzymywali od ludzi i zawsze dzielili się nim z biednymi i tak masę biednych ludzi przyłączyło się do nich.
Kiedy wyobrażam sobie tą historię, widzę jak zwolennicy Sergelliego śpiewają… Barkę:
Jestem ubogim człowiekiem,
Moim skarbem są ręce gotowe
Do pracy z Tobą
I czyste serce.Ref.: O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś,
Twoje usta dziś wyrzekły me imię.
Swoją barkę pozostawiam na brzegu,
Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.
Ruch się rozszerzył nie tylko w Lombardii ale w Niemczech, Francji, Hiszpanii i Anglii.
No i oczywiście się pojawił problem bo z jednej strony były tłumy wiernych Segarelliego, troszczących się o biedotę, a z drugiej armia tłustych biskupów, żyjących w luksusach na salonach z armią służących i kochanków. Skoro tłumy coraz częściej zaczynały pytać biskupów o to dlaczego oni sami nie naśladują Świętego Aleksego który żył w kałuży odchodów pod schodami, albo Świętego Dominika Loricatusa, biczującego się 20 godzin na dobę za grzechy pychy, itd. nowy ruch zaczął zagrażać trzonowi prawdziwych interesów „księżniczek kościoła”. Na początek zaczęli w miarę łagodnie, zabraniając „wiernym” aby dawali wyznawcom Segarelliego jedzenie ani nawet wodę. To oczywiście miało odwrotny skutek. Wtedy do gry weszła… inkwizycja.
Zaczęło się wyklinanie wyznawców Segarelliego, a kiedy to nie pomogło, procesy i… palenie na stosie. Segarelli został spalony na stosie, jako heretyk w 1300 roku w Parmie.
Ojciec Dolcino
Po śmierci Segarelliego na stosie, przywódcą ruchu został Fra Dolcino. Oczywistym dla niego stało się że tłuści biskupi nie oddadzą przywilejów po dobroci, więc trzeba się z nimi rozprawić ich własnymi sposobami.
Uznał że biskupi kompletnie skorumpowali kościół i nie mieli nic wspólnego z ideałami biskupów o których mówił Nowy Testament (List do Tytusa):
7 Biskup bowiem winien być, jako włodarz Boży, człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku, 8 lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, 9 przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych.
Babilońska Kurwa
Dolcino dalej uznał że biskupi stali się „Babilońską Kurwą” o której mówiła biblia w Apokalipsie św. Jana.
3 I zaniósł mnie w stanie zachwycenia na pustynię. I ujrzałem Niewiastę siedzącą na Bestii szkarłatnej, pełnej imion bluźnierczych, mającej siedem głów i dziesięć rogów.
4 A Niewiasta była odziana w purpurę i szkarłat, cała zdobna w złoto, drogi kamień i perły, miała w swej ręce złoty puchar pełen obrzydliwości i brudów swego nierządu.
5 A na jej czole wypisane imię – tajemnica: „Wielki Babilon. Macierz nierządnic i obrzydliwości ziemi”.
6 I ujrzałem Niewiastę pijaną krwią świętych i krwią świadków Jezusa, a widząc ją bardzo się zdumiałem.
Nowy porządek
Dolcynianie ogłosili początek nowego kościoła i świata, wyznającego następujące zasady:
- Zniesienie kościelnych hierarchii i powrót do ideałów pokory i ubóstwa
- Zniesienie systemu feudalnego
- Wyzwolenie ludzkości od przemocy politycznej dziedzicznych klanów
- Nowe społeczeństwo oparte o ideały równości, w tym równości płci
Polowanie na biskupów
To oczywiście zagrażało całości porządków feudalnych w Europie. Kościół zaczął polować i masowo palić na stosie Dolcynianów. A Dolcynianie zaczęli polowanie na tłustych biskupów jako antychrystów. Okrzykiem bojowym stało się „Poenitentiam agite” (zrób pokutę) i to często były ostatnie słowa które zarzynany biskup słyszał.
Dolcynianie wojenkę przegrali bo Papież wysłał przeciwko nim krzyżowców zbieranych na następną krucjatę. W roku 1307, Dolcino i jego kochanka Małgorzata z Trentu zostali schwytani przez inkwizycję. Dolcino, zgodnie z zasadami miłościwego kościoła został wykastrowany, rozerwany na strzępy a jego szczątki spalone na stosie razem z Małgorzatą i kilkoma innymi schwytanymi zwolennikami. Kościół tak wybronił siebie i feudalne porządki Europy na kilkaset lat, do czasu Rewolucji Francuskiej.
Osiedlenie w Polsce
Po egzekucji przywódców, Dolcynianie rozproszyli się po Europie i, co ciekawe, trafili do Polski, do Małopolski i Śląska, gdzie nie było wtedy inkwizycji. Papież Jan XXII próbował interweniować i krytykował polskiego biskupa krakowskiego Muskatę że na jego terenie szerzy się herezja.
Więc, moi krytycy macie następny ciekawy wątek. Skoro nie udało wam się wymalować mnie na szpiega FSB, KGB, CIA, Mossadu, etc, etc, proponuję nowy pomysł. Jestem potomkiem heretyków Dolcynianów bo zapewne jeden z nich musiał zapłodnić jakąś gosposię i stąd wziąłem się ja. 😉
Grafiki z wikipedii, domena publiczna.